…czyli skąd wziąć dobry instrument?

Najlepiej pojechać do Egiptu lub Turcji. Ceny są niższe i można własnoręcznie sprawdzić instrument. Powyższe pytanie ma jednak dla większości bębniarzy domyślne znaczenie „wziąć, nie ruszając się z kraju”. Oto krótki przegląd dostępnych firm:

Jeśli chodzi o modele tureckie i egipskie, to najlepsze opinie ma Emin z Turcji. Ceny od ok. 300 euro. To bardzo dobre bębny, lecz trudno je sprowadzić – firma słabo odpowiada na maile.

Gawharet el fan z Egiptu (kupić można np. na Arab Instruments czy ebayu). Można trafić na lepszy lub gorszy instrument. Generalnie jednak – poziom wyżej od Alexandrii.

 

Alexandria (na ebayu lub allegro, od 300-400 zł)  – najłatwiej dostępna i moim zdaniem najlepsza na początek.

Remo – (od ok. 300 dolarów) to już zachodnia firma. Korpus bębna z tworzywa sztucznego, naciąg Skyndeep imitujący rybią skórę. Kiedyś dorwałem jedną w sklepie muzycznym, zbadałem i nie zachwycam się. Specyficzne brzmienie, ani skóra, ani syntetyk. Raczej dla osób lubiących eksperymenty. [Mimo to sporo znanych muzyków ich używa – na przykład Faisal Zedan. Kwestia gustu.]

Meinl – niemiecka firma (łatwo sprowadzić takie bębny, szczególnie przez sklepy muzyczne). Próbują produkować wszystkie instrumenty perkusyjne z różnym skutkiem (indyjska tabla zupełnie nie nadaje się do gry… a i jako ozdoba raczej się nie sprawdzi). Rozróżnia modele egipskie i tureckie nazwami doumbek i darbuka. Ja używam właśnie miedzianego doumbeka ze zdjęcia powyżej i jestem zadowolony. Solidne wykonanie. Zapłaciłem niecałe 600 zł. Ceny aluminiowych zaczynają się od 400 i właściwe też nie są złe, jeśli się je dobrze nastroi. Aluminiowe tureckie modele meinla nadają się dla początkujących, chociaż są dość delikatne. Ich ceny zaczynają się od 100 zł (za malutki bęben strojony na cztery śruby).

Jest jeszcze firma Masterwork – nigdy nie miałem okazji wypróbować. Wiem tylko, że ich bębny są niedrogie.

Istnieje też mnóstwo darbuk „bezfirmowych”, które są generalnie niskiej jakości… ale to nic złego, jeśli masz taki bęben. Ja na przykład zaczynałem na tureckiej darbuce od Stagg’a. Słaby instrument, ale wtedy nie potrzebowałem lepszego. Początkujący nie wykorzysta możliwości profesjonalnego sprzętu.

Na lepszym bębnie łatwiej osiągnąć dobry efekt i chętniej się na nim gra.

Z drugiej strony, słaby instrument to wyzwanie, nie?

Skąd się biorą bębny? (cz.II)